Pod koniec 2017 roku jadąc autostradą, nagle rozjechały mi się światła jadących przede mną samochodów. Od tego czasu zaczęła się moja gehenna ze wzrokiem. W marcu 2018 roku trafiłem do kliniki w Bydgoszczy z odwarstwieniem siatkówki prawego oka. Stwierdzono u mnie toksoplazmozę i zaczęto mnie na nią leczyć. W trakcie terapii zacząłem tracić wzrok również w drugim oku. Mój stan pogarszał się z dnia na dzień. Po dwóch miesiącach wypisałem się ze szpitala i trafiłem do Wrocławia, gdzie w końcu prawidłowo mnie zdiagnozowano - Zespół Vogta - Koyanagi - Harady. Diagnoza była bardzo odważna, gdyż ta choroba atakuje Azjatów.
Ja okazałem się bardzo szczególnym przypadkiem klinicznym. Wiele wskazuje na to, że jestem jedynym białym człowiekiem, którego dotknęła ta choroba.

Pojawiła się dla mnie szansa w postaci terapii komórkami macierzystymi. Niestety taka terapia jest dostępna tylko komercyjnie i kosztuje 130 tysięcy złotych.
Dziękuję za każdą pomoc.