Aktualizacja:
8 maja 2024 wykryto wznowę nowotworu w śródpiersiu. Poprzednie dwie operacje były bardzo skomplikowane, dlatego teraz pozostaje leczenie chemioterapią i radioterapią.
(co wiąże się z dużymi kosztami dojazdów do szpitali, badań i wizyt prywatnych)
Dzień dobry!
Nazywam się Kamil Kusek i mam 36 lat. W lutym 2021 roku na podstawie gastroskopii i badania pobranych wycinków stwierdzono u mnie złośliwego raka przełyku (cewkowy rak gruczołowy). Początkowo myślałem, że to pomyłka…
Mam trójkę wspaniałych synów w wieku 13, 10 i 9 lat – i to dla nich muszę wziąć w garść i walczyć, bo mam dla kogo!
W sierpniu 2021 roku poddałem się radio- i chemioterapii oraz resekcji przełyku z zespoleniem żołądkowo-przełykowym w obrębie szyi. Z uwagi na brak możliwości doustnego przyjmowania pokarmów jestem żywiony pozajelitowo, przez cewnik PICC. W sierpniu zostanie założony u mnie cewnik Broviaca, również przeznaczony do żywienia pozajelitowego.
W lipcu 2022 roku przeszedłem laparotomię z uwolnieniem zrostów, niestety, zabieg nie przyniósł oczekiwanych rezultatów. Poddałem się dwóm kolejnym operacjom, tym razem w specjalistycznym szpitalu w Zakopanem. We wrześniu 2022 roku, z powodu dyfagii, wykonano u mnie relaparotomię i zespolenie żołądkowo-czcze, po których mój stan pogorszył się na tyle, że potrzebna była szybka, kolejna interwencja chirurgiczna (relaparotomia, zespolenie jelitowo-jelitowe typu „bok do boku” w październiku 2022 roku).
Niestety, nadal nie mogę przyjmować pokarmów doustnie, a cztery operacje pozostawiły w mojej jamie brzusznej trwały ślad w postaci ogromnej ilości zrostów powodujących olbrzymi ból i ucisk na jelita. Aby ulżyć sobie w cierpieniu muszę poddać się dwa razy w tygodniu rehabilitacji, która nie jest refundowana przez Narodowy Fundusz Zdrowia i której koszt wynosi 120 zł za jedno spotkanie. Dodatkowo co trzy miesiące muszę zgłaszać się do poradni żywieniowej w Poznaniu. Walczę również z chorobami współistniejącymi – astmą oskrzelową, alergią, przewlekłym zapaleniem zatok (stan kwalifikujący do operacji). Co 3 miesiące mam także wyznaczone kontrole w szpitalu w Zakopanem.
Cała moja walka o zdrowie i życie to leczenie prywatne, które wymaga ogromnych nakładów finansowych. Przy rencie chorobowej wielkości 1555 zł brutto nie jestem po prostu w stanie kontynuować leczenia, dlatego zwracam się o pomoc do Was, ludzi dobrej woli, którym nie jest obojętny los drugiego człowieka.
Dziękuję Wszystkim, który wspomagają mnie w mojej nierównej walce o zdrowie i życie.
Dzięki Wam moi Synowie mają jeszcze tatę…